1 lipca 2009

Perspecto - Demo 2006


Perspecto to kwartet z Grudziądza, który porusza się w dość szerokiej luce między post-hardcore’em, rockiem progresywnym a alternatywą. Ich pierwsze demo z 2006 roku brzmi tak, jak mógłby brzmieć Radiohead, gdyby którykolwiek z muzyków tego zespołu wiedział, co znaczy energia lub miał w swojej kolekcji album „End Hits” Fugazi lub choć raz usłyszał otwierający płytę „Break”.

Materiał zaczyna się od hałaśliwego i melodyjnego „In droves” – w zwrotkach narasta nerwowa atmosfera, refreny to wybuch energii. To jeden z lepszych otwieraczy, jaki słyszałem ostatnio. Bridge przynosi klimat trochę jak z „Atrocity Exhibition” Joy Division, ale to bardzo luźne skojarzenie, szybko wraca nastrój z pierwszej połowy utworu, zwariowane solo, jednak wszystko brzmi dalej dość stonowanie. Następuje płynne przejście w „Changes”, nastrojowe gitary, wszystko zaczyna się rozkręcać, pojawiają się sprzężenia – jest naprawdę ciekawie. „Fashion whores” w zasadzie powiela schemat – zaczyna się spokojnym wokalem, muzycy cośtam pogrywają, nagle łup i jesteśmy bombardowani melodią i hałasem. Następny utwór, w całości instrumentalny i – co zaskakujące – noszący nazwę „Instrumental” mógłby być nastrojowy i flegmatyczny, na szczęście muzycy Perspecto nie znali wtedy znaczenia tych słów (poznali je dwa lata później, o czym możemy się przekonać słuchając ich debiutanckiego ‘Unisono Dissonance’, o którym za jakiś czas) i mamy kolejny połamany, energiczny kawałek. ‘Lend me your eyes’ przynosi jakieś wyciszenie, ale gitary nie dają wytchnienia, neurotyczne, rzężące, grają niebanalne partie, sprawiając, że trudno się od słuchania tego materiału oderwać. ‘Offshore’ to kolejne klimatyczne intro i nieco melorecytujący wokal, który czasem ginie nakryty partiami gitar, chociaż słychać go dość dobrze w refrenowych zaśpiewach i krzykach. A potem wszystko nagle się urywa i wchodzi „Boulevard press”, prowadzony przez zdecydowaną sekcję rytmiczną. Gitary grają cicho i spokojnie, w pewnym momencie pojawia się rozdzierająca solówka, wokalista przypomina sobie, jak śpiewał wcześniej. Utwór kończy się tym samym tematem, którym się zaczynał.

To solidny materiał, naprawdę obiecujące i dobrze rokujące demo. Tak samo jak następne, na którym nastąpiła zmiana kierunku i pomysłu na własną muzykę, nie była ona jednak aż tak radykalna, jak na debiucie.

Pod tym adresem "Demo 2006" do ściągnięcia za darmo (udostępnione przez muzyków).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz